Wędkarstwo sumowe tak nas wciągnęło, że karpie odeszły na dalszy plan. Planowanie zaczynaliśmy już w styczniu aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Terminy też są ważne gdyż sum to specyficzna ryba i w polskich warunkach niestety ma swoje ulubione okresy brań. Jest to zdecydowanie lipiec. Szansa złapania suma jest od kwietnia do listopada ale to letnie miesiące dają najlepsze efekty. Ten rok jednak nie należy do udanych. W lipcu z reguły mamy już kilka albo kilkanaście sumów na koncie a w tym wygląda to mizernie. Pogoda nam nie dopisuje. Ktoś powie pewnie, że idziemy na łatwiznę jadąc na łowisko komercyjne a my się z nim zgodzimy. Owszem, wędkujemy sportowo i chcemy mieć jak najwięcej wrażeń z tego sportu a zarazem jesteśmy wygodni. Zawsze bierzemy domek na wyspie, do tego rozstawiamy namioty bo lubimy być blisko wody w nocy. Piękna okolica, dostatek ryb, warunki bytowe oraz sympatyczny właściciel wpływają na to, że chętnie tu wracamy. Do tego dochodzą nasze życiówki o których zaraz opowiemy.

Ja lubię wygodę nawet w namiocie więc stawiam na namiot FOX ROYALE XXL, który jest tak wysoki, że chodzę sobie w nim swobodnie. Zaskoczę Was co do łóżka. Nie używam łóżka karpiowego. Śpię na samopompującym łóżku Intex, które nie dość, że mega wygodne, dwuosobowe to jeszcze w super cenie. Po wielu latach wędkowania, mamy już tyle sprzętu, że samo rozkładanie zajmuje nam około 10 godzin.

Wędkujemy z użyciem bojek na żywca. Wywozimy bojki powiązane sznurkiem ze specjalnymi ciężarkami po ok. 5-8kg jeden. Żywce staramy się dobierać różne ale najlepsze efekty daje Karaś. Stawiamy z reguły około 10 wędek tak aby zestawy były postawione w odległości około 5 do 10 metrów od siebie. Używamy rurek antysplątaniowych, dwóch kotwiczek ciężarek z reguły 200g, spławik 300g, odległość zrywki do bojki około 2-3 metrów.

Wędki raczej mocne, ja lubię Black Cat Godzilla o ciężarze wyrzutu 1kg ale też występują wędki Mad Cat White X-Taaz Far Out 200-500g albo Penn Legion Cat 0-600g. Kołowrotki raczej Penn Spinfisher VI 9500 ale są też Black Cat Extreme 8500 albo multiplikatory jak np. Black Cat Buster co ja chyba najbardziej lubię bo dużo ułatwiają hol ryby. Plecionki mocne jak np. Black Cat Zeus 0,60mm. Kotwice duże np. Black Cat Treble Hook DG Coating 4/0. Do tego mocna podpórka oraz sygnalizatory sumowe z reguły Mad Cat Smart Bite Alarm, które gorąco polecam na tle innych. Hamulec skręcony nie na maksimum tak jak na łódce ale mocno, tak aby plecionka ledwo wychodziła ręką. Podpórki wbite mocno w ziemię, lekko skierowane w stronę wody. To wszystko ważne bo mocne branie suma potrafi wyrwać taką podpórkę.

Żywce trzymamy w specjalnej siatce na żywca Black Cat, mamy maty Black Cat z pomiarem długości ryby, worek do ważenia oraz wagę Black Cat (niestety już jej nie produkują a ma przedziałkę do 100kg).

Do nęcenia używamy pelletu, najlepiej dużego 20-30mm, krwi suszonej czasami innych dodatków jak np. rosówki. Jeśli ryby biorą potrafimy wrzucić nawet 100kg zanęty na weekend.

2021 rok nie był obfity. Ja do lipca miałem 2 sumy na kilka wypadów ale my byliśmy nastawieni na pobicie zeszłorocznego rekordu 58kg i 207cm. Rozstawialiśmy zestawy, włączyliśmy sygnalizatory, założyliśmy centralki i wzięliśmy się za relaks. Było już stosunkowo późno bo około godziny 18:00.
Około 23 kolega złapał pierwszego suma 32kg około 170cm. Ładna rybka i wróżyła nam dobrze. Niestety tej nocy już nie połapaliśmy.

Następnego dnia rano łapaliśmy jakieś karpie czy jesiotry bez większych sukcesów, kilka po około 10kg przygotowując się na noc. Dzień minął przyjemnie ale pamiętając zeszłoroczny lipiec bardzo  spokojnie. Kilka ryb na dobę i jeden sum to raczej słaby wynik w tym okresie roku. Rozpaliliśmy grilla i tak sobie siedząc mam nagle branie na wędce karpiowej Prologic C2 z kołowrotkiem Penn Affinity 8000 oraz plecionce bodajże 0,30mm. Spory odjazd jak na karpia. Po złapaniu wędki wiem już, że mam do czynienia z potworem. Niesamowita walka fizyczna, wędka wygięta, ryba przez pierwsze 15 minut nawet nie chce ruszyć w moją stronę, kołowrotek skręcony na maksa wydaje dziwne dźwięki. Wiedziałem, że nie mogę robić tego bardzo siłowo, czułem też że to ryba powyżej 50kg. Wymieniamy się co kilka minut we trzech bo nie mamy już sił. Po około 20 minutach ryba słabnie, udaje się ją powoli ściągać do brzegu. Po chwili widzimy już ze ryba jest bardzo duża. Ogromny sum. Jeden z nas wchodzi do wody aby podebrać rybę w rękawiczkach Mad Cat, my też już przygotowani na brzegu.

Ryba wydostaje się na brzeg. Po zmierzeniu okazuje się, że ryba ma 240cm. Tak równe 240cm. To prawdopodobnie samica po tarle, które w tym roku było opóźnione ze względu na pogodę. Waży 78kg czyli dosyć mało jak na taką długość. Ma pewnie ponad 50 lat. Piękna ryba, która jest tym po co tu przyjeżdżamy. Rekord łowiska, rekord własny pobity. Ostatnio złapany taki sum też miał ponad 70kg ale to było kilka lat temu do tego nie był ważony. My używając specjalnego worka sumowego Black Cat mogliśmy go zważyć. Sum po chwili wraca do domu a my jeszcze przez kilka godzin nie zasypiamy podnieceni taką rybą i zachęcenie do następnych. Niestety to ostatni nasz sum w tym roku na Oleśniku a co ciekawe na przyłów. Sumy nie żerują intensywnie w tym roku. Mają krótkie okresy na, które trzeba po prostu trafić. Do zobaczenia za rok.

Produkt dodany do ulubionych
Produkt dodany do porównania.

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej jak je wyłączyć.