Jak zacząć wędkarską przygodę?



W dzisiejszym blogu podzielę się z Wami moim skromnym doświadczeniem w zakresie swego rodzaju startu z wędkarską przygodą.

W dzisiejszych czasach ciężko młodemu wędkarzowi wdrożyć się w temat co kupić, za ile itd...

Ilość sprzętu, przynęt zanęt i innych rzeczy oferowanych przez producentów jest ogromna.

Kiedyś było to proste po prostu szło się na bazar:)

Z jednej strony było to prostsze z drugiej należy się cieszyć, że rynek wędkarski tak szybko się rozwinął. Wędki bambusowe odeszły do lamusa.




Rodzi się więc pytanie jak zacząć?




Z mojego doświadczenia wiem, że nie należy sugerować się informacjami z rynku. Najlepszą metodą jest opinia innych wędkarzy.

Na pewno należy iść ścieżką " stosunek ceny do jakości".

Rynek sprzętu wędkarskiego ma to do siebie, że czasami za naprawdę niewielką dopłatą otrzymujemy sprzęt dużo lepszy niż sądziliśmy.

Moje pierwsze wędki karpiowe nie kosztowały więcej jak 130 zł a koszt kołowrotków był mniejszy jak 100 zł.

Mówię tutaj o znanej i lubianej owianej wręcz legendą serii produktów spod szyldu Daiwa. Mowa oczywiście o  Black Widow .

Co ciekawe nadal cieszą się one dużą popularnością i są dostępne na rynku.

Oczywiście należy doliczyć podpórki, maty, namiot, żyłki, akcesoria itd.

Na taki sprzęt łowimy rok...dwa. Potem zmieniamy jedną rzecz( np. kołowrotki). W następnym sezonie wędki. I tak jedna rzecz przez sezon...krok po kroku. Aż do wymarzonego zestawu:)

Na przestrzeni lat w sytuacji, kiedy sprzęt wędkarski ulega coraz to nowym modyfikacjom, jedna rzecz pozostaje niezmienna.

Wiele razy podczas moich zasiadek na rybach miałem okazje widzieć wędkarzy  z dużo bardziej nowoczesnym sprzętem, którzy jednak wracali o kiju ( w przeciwieństwie do mnie)

Z czego to wynika?

Pisząc powyżej o " rzeczy", która się nie zmienia miałem na myśli wiedzę.

Mając wiedzę o danym zbiorniku, znając ukształtowanie dna, preferencje ryb na danej wodzie, znając zagadnienia pogodowe i ich wpływ na żerowanie mamy tę przewagę, że tak naprawdę sprzęt schodzi na dalszy plan.

Sprzęt, którym dysponujemy jest jedynie pomocą dla nas.....sam nie złowi.

Będąc nad wodą 1 raz zawsze zabieram ze sobą łyżkę zanętową ze sztycą. Zapytacie po co.

Przy pomocy łyżki zbieram do wiadra kilka kilogramów osadu z dna zbiornika i oglądam co jest na dnie.

Dzięki temu widzę czy na dnie zbiornika występuje ślimak, ochotka, małża itp.

Jest to niezbędne, aby wstrzelić się w smaki, które będą przez ryby traktowane jako naturalnie występujące w ich zbiorniku.

Stosując takie sposoby macie pewność swojej przewagi, a dzięki temu również poznajecie szybciej wodę nad którą zamierzacie łowić.

Stosując te rozwiązania budujecie swoją przewagę nie koniecznie poprzez drogi sprzęt.

Taka wiedza pozwoli cieszyć się wieloma pięknymi okazami w sytuacjach, kiedy inni wędkarze nie łowią. 

Czego z serducha życzę:)

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Nowy komentarz

Produkt dodany do ulubionych
Produkt dodany do porównania.

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej jak je wyłączyć.